piątek, 6 stycznia 2012

W nowym roku...

... chciałabym życzyć wszystkim, aby nadchodzące 12 miesięcy przyniosło dużo dobrego.
Żeby wszyscy byli zdrowi, żeby spełniały się marzenia, żeby nie brakowało kasy, miłości i dobrego humoru.
I żeby w grudniu może jednak nie było końca świata ;-)

Z nowym rokiem u nas zmiany.
Przede wszystkim - przegrupowania w aktywności zawodowej ;-) Zaczęłam pracę na pół etatu w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jak na razie byłam tam raz, powinnam być dziś, ale Trzej Królowie dali mi trochę wolnego ;-) Sprawa jest o tyle ekscytująca, że muszę do poradni dojeżdżać ponad pół godziny, z przesiadką. Pół roku temu, gdyby mi ktoś powiedział, że będę w stanie to zrobić, popukałabym się chyba w głowę. A jednak, a jednak! Wstałam we wtorek ciemnym świtem i gdy jeszcze wciąż było ciemnawo - pomaszerowałam na przystanek, choć nogi miałam jak z galarety :-p Wsiadłam w mój autobus, na Placu Barlickiego ledwie złapałam przesiadkę (uff, gdybym nie zdążyła, musiałabym czekać na zimnie 15 minut), dotarłam do poradni, po drodze jeszcze sprawdzając sobie na przystanku autobusy powrotne. Dopełniłam różnych formalności z panią sekretarką, odbyłam błyskawiczne przeszkolenie bhp, poznałam drugą panią psycholog, z którą będę odwiedzać szkoły, ustaliłyśmy z grubsza jak będzie wyglądała nasza wspólna praca. I tak zleciały 4 godziny. Znowu pomaszerowałam na przystanek, w autobusie poczułam, że nadchodzi atak paniki. Olałam go (choć nie było to łatwe), minął tak nieoczekiwanie jak się pojawił. Przesiadłam się na Placu Barlickiego, w znakomitym humorze wysiadłam na Retkini i spacerkiem wróciłam przez osiedle do domu. To się nazywa SUKCES :-D
W tym czasie Konrad z Tymkiem byli sami "na gospodarstwie" i muszę powiedzieć, że dali sobie radę śpiewająco :-)
Tak że mój powrót do aktywności zawodowej zapowiada się obiecująco. Odpukać - oby tak zostało :-)

I żeby było jeszcze bardziej świeżo w nowym roku - zmieniliśmy z Tymkiem fryzury ;-) Ostrzygłam się całkiem krótko, a Tymusiowi zdyscyplinowaliśmy troszkę jego bujną, wpadającą w oczy, grzywę. Wkrótce na Picasie będzie można zobaczyć nasze nowe wcielenia ;-)

Na koniec jeszcze raz życzę wszystkim wszystkiego dobrego. I żeby zima przyszła choć na parę dni :-)