czwartek, 27 maja 2010

Dzieje się :-D

Kochani.
Wiem, że nie pisałam wieki. Nie bijcie.
Nie chciałam pisać o byle czym, a to co najważniejsze, chciałam zostawić na moment, gdy już będę pewna, że mogę napisać :-)
Oczywiście większość z Was już wie (a może wszyscy:-) ale i tak chcę to tutaj zapisać.
Zwłaszcza, że okazja jest piękna - dziś nasza z Konradem czwarta rocznica ślubu :-D
I w końcu napiszę, chociaż sama wiem od dosyć dawna, że SPODZIEWAMY SIĘ DZIECKA :-)
Nareszcie:-)
Przepisany przez pana doktora Bromergon zadziałał bez pudła i 17 marca, myśląc, że mam halucynacje, zobaczyłam bardzo bladą druga kreskę na teście ciążowym.
Jednak kolejne testy w następnych dniach wychodziły wyraźniejsze! :-)
Tuż przed Wielkanocą, w 5 tygodniu, z powodu małego plamienia, trafiłam do szpitala na badanie i tam już na USG wykryto pęcherzyk ciążowy :-)
W 7 tygodniu po raz pierwszy zobaczyliśmy dzidziola na USG i zobaczyliśmy jego migające serduszko. Mogliśmy je tez usłyszeć!
Dziś jestem w połowie 13 (a według USG - w połowie 14) tygodnia. Wczoraj znów podejrzeliśmy dzidziucha - miał 76mm długości, ręce z palcami, nogi, bijące serce, kręgosłup, żołądek, kość nosową... Czyli wszystko na swoim miejscu:-) Gdy zajrzeliśmy do brzucha, spał (na głowie, nawisem mówiąc:-) ale poszturchnięty głowicą USG przebudził się, trochę powierzgał, a na koniec pomachał łapką :-)
Większość dolegliwości typowych dla I trymestru mam już za sobą, a i tak nie były one zbyt nasilone. Umiarkowane mdłości, wzdęcia, ból piersi, zmęczenie - nic wielkiego. Teraz czuję się coraz lepiej i powolutku zaczyna mi wychodzić brzuszek - na razie jest tylko lekko zaokrąglony, ale z tymi brzuchami to tak jest, że wyskakują potem nie wiadomo kiedy:-)
Cieszę się odpoczynkiem na zwolnieniu (jeszcze tylko czeka mnie w pracy egzamin na nauczyciela kontraktowego) i rozmyślam, co też on (ona?) aktualnie robi, jak się czuje... Czy lubi jak jem słodkie? A może woli słone? Czy wygodniej mu jest jak leżę, czy jak siedzę? A może najbardziej lubi jak się ruszam? Czy słyszy nasze głosy? Czy czuje mruczenie kota, jak położy mi się blisko brzucha? Czy lubi jak biorę ciepły prysznic? Jak smaruję kremem brzuch?... Bardzo mnie to wszystko intryguje, ale niestety odpowiedzi mogę sobie tylko wymyślać, bo nigdy się tego tak naprawdę nie dowiem...
Tak więc czeka mnie zupełnie inne lato niż zwykle - z wypukłym brzuchem i kimś kopiącym mnie od środka :-)
Cieszę się na to.
I mam nadzieję, że cieszycie się ze mną.
"Obcy" na załączonym zdjęciu to sfotografowany wczoraj nasz dzidziuś. Widać duży łepek, tułów i nóżkę, opierającą się o "sufit" (większą część trwającego ponad 20 minut badania spędził w tej pozycji;-)
Ściskam Was ciepło!