czwartek, 25 lipca 2013

Pytania skłaniające do przemyśleń - część czwarta :-)

No to jedziemy :-)



Gdybyś mógł przeżyć jeden dzień ze swego dotychczasowego życia raz jeszcze – który byś wybrał?
Trudne pytanie. Sądzę, że nie mogłabym się zdecydować na jeden, choć pierwszy przyszedł mi do głowy sierpniowy dzień trzy lata temu, w którym dowiedziałam się po USG, że Tymek będzie Tymkiem ;-) Bardzo to było ekscytujące i pozytywne :-) 
Ale chętnie przeżyłabym jeszcze raz dzień, w którym K. mi się oświadczył. Dzień naszego ślubu. A z wcześniejszych czasów - dzień, w którym dowiedziałam się, że się dostałam na studia ;-)


Co jest Twoją największą siłą, a co największą słabością?
Siłą - niezależność myślenia. Niech ludzie myślą i mówią, co chcą, ja tam swoje wiem ;-) Nie dam sobie czegoś wmówić, przekonać się, że czegoś nie wypada, że powinnam to czy tamto. I otwartość jeszcze. Lubię rozmawiać z ludźmi, jestem bezpośrednia, szczera. Niektórzy postrzegają to jako wadę, ale mam to gdzieś :-D
Słabością? Brak cierpliwości. Nadmierna pobudliwość - to, że byle co bardzo łatwo wytrąca mnie z równowagi, odbiera wewnętrzny spokój. Kłopoty z podejmowaniem decyzji, ale z tym akurat dość skutecznie walczę :-)


O czym myślisz, gdy nie możesz spać?
Najczęściej - o minionym dniu lub o tym, który nadchodzi. Przeglądam w głowie listę rzeczy do zrobienia. Planuję zakupy ciuchowe. Prezenty dla bliskich... Nic szczególnego.


Jak sobie wyobrażasz niebo?
Cóż, wielokrotnie próbowałam sobie je wyobrazić i raczej słabo mi idzie. Nie mam jakiegoś konkretnego obrazu. Raczej odczucia. Że tam musi być spokojnie - czyste powietrze, dużo przestrzeni, cisza (ale nie taka całkowita, sądzę, że pięknie śpiewają tam ptaki, szumią drzewa, cykają świerszcze). Bardzo wielką mam nadzieję, że spotkam tam wszystkie osoby, które kiedykolwiek kochałam.


Jakie są trzy twoje najwyższe priorytety?
Być w zgodzie ze sobą.
Być tak niezależną, jak tylko się da - pod każdym możliwym względem.
Starać się, aby najbliżsi mi ludzie byli szczęśliwi.
Kurde, jakoś chyba dosyć trudne to wszystko... 

Tradycyjnie - zachęcam do własnych przemyśleń :-)