poniedziałek, 30 marca 2009

Tralalala, idzie wiosna :-)

Jak w tytule.
Czuć ją już we wszystkich kątach, w kościach... Póki co przejawia się raczej w tzw. przesileniu wiosennym, które sprawia, że głównie chce się spać albo jeść albo płakać... Ale ja już czuję, że idzie lepsze. Że gdzieś głęboko we mnie, na razie nieśmiało i po kryjomu, gromadzi się energia:-) W Was na pewno też, choć może jeszcze tego nie rozpoznajecie ;-)
Zakończyłam wczoraj kurs pedagogiczny:-) JUPI! Wreszcie mam przygotowanie pedagogiczne, co oznacza przede wszystkim niewielki wzrost zarobków, a do tego - mam to z głowy raz na zawsze:-) Wczoraj odbyło się pożegnalne spotkanie, z rozdaniem dyplomów, w Sphinksie. Było baaardzo sympatycznie, najadłam się mojej ulubionej shoaremki drobiowej z frytkami i bułą, pośmiałam się i... Mimo, że kurs sam w sobie nie był moją ulubioną weekendową rozrywką, mam nadzieję, że utrzymam kontakt z poznanymi tam osobami, przynajmniej z niektórymi.
By the way, czy zauważyliście, że w Sphinksach kelnerują nie tylko wyłącznie mężczyźni, ale wręcz wyłącznie przystojni mężczyźni?;-) Miałam okazję jeść w Sphinksach łódzkich, ale też poznańskim, toruńskim i kaliskim (a może jeszcze gdzieś, tylko nie pamiętam:-p) i wszędzie panowie kelnerzy są ogromnie atrakcyjni wizualnie;-) Taki miły dodatek do smacznego jedzonka;-)
Niedługo święta:-) A potem jeszcze trzy miesiące i wakacje:-) No, przedszkole wprawdzie pracuje w wakacyjne miesiące, ale ja biorę urlop od połowy lipca do połowy sierpnia. A przez resztę czasu pewnie i tak nie będzie dzieci i będę tam siedzieć pro forma... No ale to dopiero za jakiś czas.
Póki co startuje wiosna, a ja staram się przygotowywać do planowanej ciąży. Co, niestety, skutecznie utrudnia mi złośliwy los, zsyłając na mnie co i rusz przeziębienie (przez co nie mogę zrobić morfologii). Ale niech sobie nie myśli. Nie powstrzyma mnie;-) Tymczasem staram się różnorodnie jeść i łykam dzielnie kwas foliowy. Do ideału brakuje mi regularnego ruchu, na świeżym powietrzu najlepiej, ale taaak mi się nieee chceee. Może jak wiosna się rozkręci, to mi się zachce;-)
To chyba tyle na teraz.
Ściskam Was serdecznie i pozdrawiam wczesno-wiosennie (podobno weekend ma być piękny:-)

1 komentarz:

mamuśka pisze...

Tralalala...już wiosna kalendarzowa...