![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ1mNfLTb2g2aiLeNbzj-6itnUlYnM3ESRedRK1yVo8s9eeJrQAThTkyAEN3L0Zb24gaTJk3onGozGNgFmpaxfFiQ8gbnx9LybkVrZXPw41GzS5eXMEiogN5RASFiTXoTVLcVrK9Q3c2s/s200/babka+marmurkowa.jpg)
Wprawdzie komentarze zniknęły, ale to akurat nie taka straszna strata.
Po deszczowym wczorajszym dniu, dziś znów słonko. I ciasto mi się wczoraj udało.
Więc humor mam dziś dobry. I dziecko moje też ma dobry, śmieje się do mnie szczerbato (choć na dole ma już PRAWIE dwie jedynki;-) i wymachuje śliniakiem. Lecę go przewinąć i ubrać, mam nadzieję, że pójdziemy we trójkę na długi spacer.
I Wam radzę to samo;-)
5 komentarzy:
Ciasto piękne. Ślinka cieknie.
Ach, cieszę się. Jest dobre, choć pod względem przygotowania (zawracanie gitary, brudne gary) wolę po stokroć muffinki :-D
Coś ty, ja w jednym garnku to kręcę. Plus rondelek na stopienie tłuszczu.
To ja mam inny przepis. Wprawdzie tłuszczu nie topiłam, ale masa jest nakładana warstwami na przemian, więc musiałam rozdzielić do dwóch naczyń i w jednym zrobić czekoladową + dwa garnki do rozpuszczenia czekolady na kąpieli wodnej (a do kąpieli mi wpadł kawałek czekolady, więc spodni garnek tez był do mycia) :-p
Wyższa szkoła jazdy.
Prześlij komentarz