Chciałam tak na wiosnę coś odświeżyć, być może potem wrócić do moich starych "kropek". Ale wygląda na to, że nie da się tego zrobić, takie tło już nie jest dostępne :-p Mam więc nadzieję, że to Wam się podoba, bo zapewne zostanie tu przez jakiś czas. A potem może znowu zachce mi się zmian? :-) W końcu nie tylko moje wpisy mogą oddawać mój nastrój w aktualnym czasie, dekoracje też :-) A nastrój mam ostatnio często właśnie taki: zielono-dmuchawcowy :-) Wiosenny.
Pachnie dziś u nas w domu od rana ciastem marchewkowo-bananowym, które upiekłam pierwszy raz, wedle przepisu z internetu.
Nie chcę tego bloga zamieniać w bloga kulinarnego. Gdzie mi tam do internetowych bogiń kuchni, których blogi przeglądam ostatnio z upodobaniem :-p Ale postanowiłam się jednak pochwalić, bo ciasto wygląda baaardzo apetycznie :-)
Miłej (i smacznej) soboty!
4 komentarze:
Wygląda pysznie:)Na ten blog kulinarny już zaglądałam.
No wiem, dawałam Ci wcześniej linka. Tylko teraz chciałam do tego konkretnego ciasta Ci podać:-)
Fajna zmiana!
Fajna, fajna! Też mi się podoba.
Prześlij komentarz